Nieuczciwy pracownik i dyscyplinarne zwolnienia – czy sprawa może mieć finał w sądzie?

Sąd pracy to instytucja, z którą przyjdzie spotkać się każdemu pracodawcy, który zdecyduje się zatrudnić pracowników do swojej firmy. Niestety, niektóre zwolnienia mogą być kontrowersyjne lub dotkliwe dla osób trzecich, dlatego nieporozumienia trafiają na ławę sądową stosunkowo często.
Doskonałym przykładem są m.in. zwolnienia dyscyplinarne, przez które pracownicy często chcą dokonywać prywatnej zemsty. Czują się oni skrzywdzeni, nawet jeśli sytuacja spowodowana została z ich winy. Jak bronić się przed takimi pozwami i co pracownik może wywalczyć?
Zaufaj pełnomocnikowi – skomplikowanie spraw sądowych
Nieuczciwi pracownicy, którzy czują się poszkodowani lub z innych powodów szukają zemsty z powodu zwolnienia dyscyplinarnego, często są w stanie manipulować zeznaniami. Dodatkowo potrafią posunąć się tak daleko, by fabrykować i podrabiać materiał dowodowy, chociaż takie postępowanie jest karalne na podstawie kodeksu karnego. Jeśli pracodawca zamierza bronić się sam, istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie będzie w stanie wygrać z takim pozwem.
Głównym powodem mogą być emocje na sali rozpraw, a osoba reprezentująca stronę oskarżoną nie tylko będzie wsparciem merytorycznym, ale także zachowa spokój i zdrowy rozsądek.
Co może zasądzić sąd na korzyść zwolnionego pracownika? Zwolnienie dyscyplinarne zawsze zachodzi w trybie natychmiastowym, więc wyrokiem może być przywrócenie pracownika na stanowisko – oczywiście często z przyczyn oczywistych nie jest to dobre rozwiązanie. Inną możliwością wyroku jest wypłacenie pracownikowi należności odszkodowania o równowartości okresu wypowiedzenia (np. 3 miesiące) z dodatkowym benefitem w postaci zadośćuczynienia.