Sprzedaż C2C i umowy słowne

Każdemu z nas zdarzało się robić zakupy na portalach aukcyjnych lub ogłoszeniowych, gdzie pojawiają się również produkty używane. Nie zawsze są to oferty przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą. Bardzo często ogłoszenia i oferty pochodzą od osób prywatnych. Czy taka forma zakupów jest bezpieczna dla klientów? Czy warto sporządzać umowy i czy forma słowna lub wiadomości SMS/email mogą być zabezpieczeniem dla obydwu stron?
Korespondencja to odpowiednik umowy słownej
Póki nie masz świadka, nie jesteś w stanie wyegzekwować prawnie ustaleń, które zostały określone w trakcie rozmowy. Niemniej jednak korespondencja e-mail lub sms to niepowtarzalny dowód, że to transakcji doszło. Warto więc ustalać tą drogą wszystkie szczegóły transakcji, stan faktyczny towaru, cenę i termin wysyłki/odbioru.
Warto pamiętać, że umowa sprzedaży uregulowana została w artykule 535 Kodeksu cywilnego i jest ona umową konsensualną. Oznacza to, że dochodzi do skutku dopiero wtedy, gdy dojdzie do zgodnego oświadczenia woli sprzedającego i kupującego. Treść ww. art. mówi nam o tym, że sprzedawca zobowiązany jest przenieść na kupującego własność rzeczy, a kupujący zobligowany jest do zapłaty ceny i odbioru zakupionego przedmiotu. Przepisy dot. sprzedaży nie regulują jednak tego, jakie podmioty stanowią strony. Mogą być to zatem przedsiębiorcy, konsumenci, a nawet osoby fizyczne.
Oznacza to, że jeśli produkt w trakcie odebrania odbiega od deklarowanego stanu lub jakości, kupujący posiada możliwość odesłania lub oddania przedmiotu. W przypadku pojazdów mechanicznych czas ten jest nieco dłuższy, ze względu na konieczność przeprowadzenia szczegółowego badania technicznego.