Czy komornik może być stalkerem i prześladowcą?

Dłużnicy ciągle szukają nowych sposobów, by pozbyć się komorników sądowych. Trzeba przyznać, że są w tym naprawdę kreatywni. Zdarzają się nawet przypadki, w których szukają ratunku w pozwach cywilnych, gdzie próbują udowodnić, że komornicy przekraczają granicę swoich obowiązków służbowych.
Czy specjalista wykonujący powierzone zadania z ramienia sądu, może stać się ofiarą pomówienia? Stalking i prześladowanie to bardzo poważne zarzuty, dlatego warto się nad tym zastanowić.
Nie mylmy windykatorów z komornikami
Komornik jest funkcjonariuszem publicznym, działającym zgodnie z wyrokiem sądowym. Oznacza to, że ma on możliwość analizowania przychodów dłużnika, wejść do mieszkania bez jego zgody i zasięgać informacji na temat dochodów lub majątku z takich miejsc jak:
- organy administracji publicznej,
- organy podatkowe,
- organy rentowe,
- banki,
- spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe,
- przedsiębiorstwa,
- organy spółdzielni mieszkaniowych,
- zarządy wspólnot mieszkaniowych,
- innych instytucji i osób nieuczestniczących w postępowaniu.
Oznacza to, że nie może on zostać pozwany z Art. 190a. Kodeksu Karnego, póki prowadzone jest śledztwo przeciwko dłużnikowi. Dodatkowo dłużnik musi wykazać dowody na to, że faktycznie istnieją przesłanki, przez które czuje się zagrożony.
Inaczej prezentuje się sytuacja w przypadku windykatorów i firm windykacyjnych. Nie mają one tak dużych praw, jak komornicy, a ich zadaniem jest polubowne rozwiązanie sprawy. Nagrania rozmów, w których pojawiają się “groźby” mogą być dowodem w sprawie, lecz rozmówca z firmy windykacyjnej musi zostać poinformowany o danym fakcie i go jednoznacznie zaakceptować.